W piątek, 3 marca 2023 roku, w Izbie Pamięci Narodowej w naszej szkole, odbyła się niezwykła lekcja historii. W lekcji uczestniczyli uczniowie klasy 8 c.
Lekcja odbyła się z udziałem Pani Jadwigi Czerw, Pani Teresy Frunt, Pani Marianny Popek –Dziećmi Zamojszczyzny, ich rodzin, przedstawiciela Stowarzyszenia Odra - Niemen. Władze samorządowe reprezentował Pan Arkadiusz Czyżewski - burmistrz Kałuszyna, Pani Henryka Sęktas- zastępca burmistrza Kałuszyna. W spotkaniu uczestniczył Pan Marek Pachnik, dyrektor szkoły i nauczyciele; Justyna Olkowicz Gut, nauczycielka języka polskiego oraz prowadząca spotkanie nauczycielka historii, zastępca dyrektora szkoły Maria Bartosiak.
Akcję wysiedlania polskich rodzin z Zamojszczyzny przeprowadzili Niemcy, na te żyzne tereny sprowadzali osadników z terenów niemieckich i podbitych przez III Rzeszę. Akcja trwała od listopada 1942 roku, Niemcy wysiedlili 297 wsi, łącznie 110 tysięcy ludzi w tym 30 tysięcy dzieci, z których ok. 10 tysięcy zmarło lub zaginęło. Dzieci wywożono do Niemiec z przeznaczeniem na germanizację, do obozów koncentracyjnych KL Lublin- /Majdanek/, Kl Auschwitz, obozu zagłady Kulmhof /Chełmno nad Nerem/. Dzieci poddawane były selekcji w obozach przejściowych w Zamościu i Zwierzyńcu. Pozbawione były opieki medycznej. Były głodne. Pierwsze transporty dzieci do Dystryktu Warszawskiego w Generalnej Guberni, na tereny dzisiejszego województwa mazowieckiego dotarły w grudniu 1942 roku. Transport do Mrozów, szósty i ostatni, dotarł 28 lutego 1943 roku. Było w nim 1064 osoby, wśród nich 550 dzieci do lat 10. Dziećmi, ich rodzicami, dziadkami zaopiekowali się mieszkańcy Mrozów, Kuflewa, Cegłowa, Jakubowa, Chrościc, Rudzienka, Mińska Mazowieckiego, Kałuszyna i wielu okolicznych miejscowości powiatu mińskiego. Do Kałuszyna ludzie przywieźli około 200 osób. Chorym dzieciom udzielono pomocy w szpitalach w Rudce i Mińsku Mazowieckim. Dzięki pomocy dobrych ludzi większość z dzieci wróciła do domów po wojnie.
Niestety, nie wszyscy. Na cmentarzu parafialnym w Kałuszynie znajduje się mogiła Dzieci Zamojszczyzny. Na pamiątkowej płycie możemy odczytać nazwiska dzieci i osób starszych, które nie przeżyły przesiedlenia i na zawsze pozostały w kałuszyńskiej ziemi.
Bardzo cieszymy się, że mogliśmy posłuchać wspomnień świadków historii, którzy opowiadali ze łzami w oczach. Smutek i łzy pojawiały się również w oczach naszych dzieci.
Pani Marianna Popek przebywała w Kałuszynie w rodzinie Nowaków. Była tutaj od 28 lutego 1943 roku do zakończenia wojny z mamą i rodzeństwem. Ma teraz 88 lat, jej mąż Edward Popek też wysiedlony z Zamojszczyzny, pozostał w domu. Ma 94 lata. W Kałuszynie byli też jej bracia. Pani Popek w podróży do Kałuszyna na 80. rocznicę wydarzeń towarzyszyła synowa Irena Popek.
Głównym mottem wypowiedzi Pani Marianny Popek była ogromna wdzięczność dla rodziny Nowaków i mieszkańców Kałuszyna za przyjecie ratowanie dzieci z transportu który dodarł do Mrozów. W naszym parafialnym kościele Pani Marianna przyjęła I Komunię świętą. Po latach wspomina również piękną białą sukieneczkę i wianuszek z jaśminu, który uplotła jej mama. Pani Popek każdego roku uczestniczy w upamiętnieniu wysiedleń Zamojszczyzny w Grabowcu, Zamościu. W Mrozach i Kałuszynie była przed 10 laty. Opisała swoje wspomnienia w liście skierowanym do młodzieży gimnazjalnej. Jej wspomnienia, karty pocztowe z życzeniami przechowujemy w Izbie Pamięci jak relikwie.
Odwiedziła nas również Pani Jadwiga Czerw, która powiedział o sobie, że jest najmłodszym Dzieckiem Zamojszczyzny. W dnu wysiedlenia miała 2 miesiące. Wspomnienia pozostawiła w szkole. To co podkreśliła w wypowiedzi skierowanej do młodzieży to niezwykła, heroiczna postać jej matki, która uwiązała czworo swoich dzieci na nici, która spruła z serwety zabranej z rodzinnego domu. Czworo swoich dzieci powiązała, aby nie pogubiły się w wagonie. Piąte maleńkie dziecko – dwumiesięczna Jadwigę okręciła serwetą wokół piersi. Brat Pani Jadwigi w obozie przejściowym zbierał ogryzki z jabłek i skórki chleba, aby matka je przeżuła i mogła tym nakarmić maleństwo. Pani Jadwiga wspomina również smak śliwki w czekoladzie, którą dostała od ojca po powrocie w robót przymusowych z Rzeszy a przecież w tym dniu miała zaledwie dwa i pół roku.
Gościliśmy również Panią Teresę Frunt, nie zbierała głosu, ale później opowiadała, że była uratowana przez Różę i Jana Zamoyskich. Po zakończeniu wojny szczęśliwie wróciła do domu jak wiele innych Zamojskich Dzieci.
To jedna z najpiękniejszych kart w dziejach Kałuszyna i naszych wsi. Zamojskie Dzieci z gminy Grabowiec ufundowały tablicę pamiątkową, która znajduje się w kruchcie Kościoła.
Nasi Dzidkowie i Pradziadkowie potrafili podzielić się chlebem, domem, odzieżą choć sami niewiele mieli w latach wojny.
Tę historię, chcemy przekazywać naszym dzieciom już od najmłodszych lat, jak podkreślił Pan Arkadiusz Czyżewski, burmistrz Kałuszyna i pan Marek Pachnik dyrektor szkoły.
Po spotkaniu w szkole nasi goście zapalili znicze na mogile Dzieci Zamojszczyzny znajdującej się cmentarzu parafialnym w Kałuszynie i udali się Cegłowa i Mrozów na uroczystości zaplanowane na sobotę 4 marca 2023 r.
Bardzo dziękujemy za historyczne spotkanie. To dla nas wielkie wyróżnienie.
Maria Bartosiak